Lista Kosmetyków Testowanych na Zwierzętach: Czego Unikać w 2023

Wyobraź sobie urocze króliczki, koty i szynszyle w laboratoriach, a nie w ogrodzie zoologicznym czy na Twoim feedzie z TikToka. Niezbyt miły obrazek, prawda? A jednak wciąż istnieją firmy, które – mimo XXI wieku i gigantycznego postępu w dziedzinie testów in vitro – wciąż trzymają się starych praktyk testowania kosmetyków na zwierzętach niczym dziadek VHS-a w dobie Netfliksa. W 2023 roku świadomość konsumentów rośnie, ale pułapki nadal czyhają. Dlatego przygotowaliśmy listę marek, na które warto spojrzeć krytycznym okiem – i najlepiej odłożyć z powrotem na półkę, zanim Twój sumienie zrobi Ci przykrego focha.

Dlaczego niektóre marki nadal testują na zwierzętach?

Odpowiedź jest prosta i smutna zarazem: pieniądze. Chiny, jako jeden z największych rynków kosmetycznych na świecie, przez długi czas wymagały od zagranicznych firm testów na zwierzętach, zanim produkt trafił na półki. Choć regulacje się zmieniają, nadal istnieje luka prawna, która pozwala kontynuować takie testy, zwłaszcza w przypadku specjalnych kosmetyków (np. farby do włosów czy produkty przeciwsłoneczne). Niektóre marki wybierają więc profity z ekspansji na ten rynek zamiast empatii wobec zwierząt. A że termin cruelty-free nie jest regulowany prawem? Cóż… pieczątka pieczątce nierówna.

Top marki, które nadal mają krwawą kosmetyczkę

Choć wielu producentów deklaruje, że są przeciwni testom na zwierzętach, w rzeczywistości ukrywają się za prawniczymi zawiłościami lub starannie dobranym PR-em. Oto kilka marek, które znajdziesz na półkach, ale których produkty lepiej omijać szerokim łukiem:

  • L’Oréal – legenda kosmetyczna, która twierdzi, że sama nie testuje swoich produktów… ALE dopuszcza testy tam, gdzie wymaga tego prawo. Czyli tak, zgadłeś – Chiny.
  • Maybelline – ta sama historia. Należy do L’Oréal i dzieli z nim etniczne podejście do etyki.
  • Estée Lauder – właściciel wielu marek jak MAC, Clinique czy Bobbi Brown. Oficjalnie zobowiązani, praktycznie – wciąż obecni na rynku chińskim z pełnym pakietem testów.
  • Pantene i Head & Shoulders – popularne linie do włosów lansowane przez P&G. Niestety, wciąż nie cruelty-free.
  • Benefit Cosmetics – mimo swojej cukierkowej estetyki, Benefit wciąż nie unika kontrowersyjnych badań nad puszystymi istotami.

Czym zastąpić kosmetyki testowane na zwierzętach?

Na szczęście rynek oferuje mnóstwo cudów z czystym sumieniem w zestawie. Masz ochotę na tusz do rzęs, który nie sprawił, że jakieś biedne stworzonko zapłakało? Proszę bardzo: Too Faced, Tarte, The Body Shop. A może szampon, po którym Twoje włosy będą lśnić jak brokat pod UV, bez cierpienia zwierząt? Spróbuj marek jak Faith in Nature, Yope lub Alverde.

Przy zakupie warto szukać certyfikatów takich jak Leaping Bunny, PETA Cruelty-Free lub Vegan Society. Są one Twoim kompasem wśród morskich fal marketingowej manipulacji. A na deser – pamiętaj, że nawet jeśli producent nie testuje osobiście, ale zleca lub sprzedaje do krajów wymagających testów, to i tak nie możemy mówić o produkcie cruelty-free. Sorry, kosmetyczny Matrixie.

Jak nie dać się nabrać na hasła naturalny i eko?

Naturalny to najczęściej używane słowo w reklamach, tuż obok mega, ultra i bestseller roku. Ale nie daj się zwieść! Produkt może mieć olejek z awokado, kwas hialuronowy z alg i być zamknięty w butelce z recyklingu, ale nadal być testowany na zwierzętach. Etyczne zakupy to nie tylko skład – to przede wszystkim pochodzenie, proces produkcji i wartości marki.

Jeśli chcesz naprawdę robić selekcję na poziomie ninja, ściągnij aplikację, np. CodeCheck, Think Dirty albo Bunny Free. One nie tylko skanują kody kreskowe kosmetyków, ale zdemaskują każdą nieetyczną czarną dziurę na Twojej półce w łazience.

A teraz, gdy już wiesz, których kosmetyków testowanych na zwierzętach unikać, jesteś uzbrojony w wiedzę niczym wojownik etycznego piękna. Pamiętaj – Twój codzienny wybór to głos. I to nie tylko na rzecz królików czy myszek laboratoryjnych, ale także za bardziej świadomą i empatyczną przyszłością. Niech Twoja kosmetyczka będzie pełna cudów, ale wolna od cierpienia. Świat (i te wszystkie puszyste istoty) Ci za to podziękują.

Zobacz też:https://ohmagazine.pl/kosmetyki-testowane-na-zwierzetach-jak-je-rozpoznac/